Miniona kolejka ponownie sprawiła nam niemało kłopotu, jak sprawiedliwie uszeregować wyróżnionych zawodników. Z jednej strony, Patryk Wronka rozegrał świetne zawody z niżej notowanym Ciarko STS-em Sanok; z drugiej, Adrian Słowakiewicz został jednym z bohaterów niespodzianki sprawionej przez nowotarżan. Nie mogliśmy także pominąć dobrej gry Egilsa Kalnsa, gdyż starcie JKH GKS-u Jastrzębie z Comarch Cracovią było prawdziwym meczem walki.
3. gwiazda – Egils Kalns (JKH GKS Jastrzębie) – 1 gol, 1 asysta.
JKH GKS Jastrzębie powziął udany rewanż na Comarch Cracovii za porażkę z drugiej rundy Polskiej Hokej Ligi, która wykluczyła jastrzębian z udziału w najbliższym Pucharze Polski. Choć nie był to koncertowy występ ekipy znad czeskiej granicy, a podopieczni Róberta Kalábera do samego końca musieli drżeć o korzystne rozstrzygnięcie, to ponownie bez zarzutu spisał się Egils Kalns. 30-letni Łotysz otworzył wynik tego meczu, gdy świetnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu, kierując krążek do siatki. Miał także swój udział przy trzecim trafieniu, które powędrowało na konto Marcina Horzelskiego. Kalns celebrował jednak to trafienie z boksu, gdyż zanim krążek przekroczył linię bramkową, napastnik jastrzębian zdołał opuścić taflę.
2. gwiazda – Adrian Słowakiewicz (TAURON Podhale Nowy Targ) – 1 gol, 1 asysta.
Nowotarżanie dokonali czegoś, czego niewielu się spodziewało. W ostatnim meczu pokonali bowiem faworyzowaną drużynę KH Energi Toruń. Spory udział w końcowym triumfie miał Adrian Słowakiewicz, który swój występ okrasił golem i kluczowym podaniem. W czwartej minucie meczu oddał zaskakujący strzał z ostrego kąta, z którym nie poradził sobie toruński golkiper. Przy bramce na 3:1, zanotował asystę drugiego stopnia. Był to dobry mecz Adriana Słowakiewicza, ale na wyróżnienie zasługuje cała drużyna, która mimo problemów pokonała lepiej notowany zespół z Torunia.
1. gwiazda – Patryk Wronka (GKS Katowice) – 2 gole, 2 asysty.
To był istny popis umiejętności „Wroncziego”. Katowicki napastnik od samego początku spotkania był bardzo aktywny. Charakteryzował się inteligentnymi zagraniami, a jego koledzy po jego podaniach często znajdowali się w dobrych sytuacjach strzeleckich. W dziesiątej minucie meczu, dobrze obsłużył Macieja Kruczka, który bez problemu znalazł drogę do bramki. Na chwilę przed końcem drugiej odsłony, Patryk Wronka strzelił w krótki róg bramki, wykorzystując sytuację, kiedy bramkarz rywali był całkowicie zasłonięty. W drugiej tercji, niczym rasowy snajper uderzył bez przyjęcia i spokojnie pokonał Patrika Spěšný’ego. Miał też spory udział przy golu Grzegorza Pasiuta, do którego podał niemal przez całą długość tercji. Był to jeden z lepszych występów Patryka Wronki w tym sezonie.