Po zakończeniu sezonu 2021/2022 lwia część zawodników z Rosji i Białorusi opuściła Polską Hokej Ligę. Grono nielicznych wyjątków powiększyło się o nazwisko Mikałaja Sytego, który podpisał nowy kontrakt z KH Energą Toruń. 23-latek wyraźnie sprzeciwia się działaniom wojennym prowadzonym na terytorium Ukrainy oraz otrzymał wsparcie opozycji białoruskiego reżimu.
Mikałaj Syty reprezentuje barwy „Stalowych Pierników” od 2021 roku. 23-latek jest wychowankiem Dynamy Mińsk, lecz występował również w młodzieżowych grupach Saławata Jułajewa Ufa. Zaliczył także przetarcie w młodzieżowym zapleczu KHL. Po powrocie na Białoruś związał się z Dynamą Mołodeczno, skąd trafił do grodu Kopernika.
Po zakończeniu sezonu z KH Energą Toruń pożegnali się wszyscy zawodnicy ze wschodu. W tym gronie pierwotnie miał znajdować się również Syty. Oprócz niego, Toruń opuścili także: Dmitrij Kozłow, Daniił Kuraszow, Aleksandr Rodionow, Jegor Szkodienko, Aleksandr Szkrabow, Robert Karczocha, Jegor Rożkow i Michaił Szabanow.
Działacze toruńskiego klubu postawili głównie na hokeistów z Finlandii i Ukrainy. Jak się okazuje, udało się zabezpieczyć również usługi Sytego. Hokeista o kazachsko-ukraińskich korzeniach nie popiera działań wojennych na terytorium Ukrainy i sprzeciwia się białoruskiemu reżimowi. Co więcej, otrzymał on wyrazy wsparcia od BSSF – Belarusian Sport Solidarity Foundation, gdzie zaangażowana jest Kryscina Cimanouska. Lekkoatletka po Igrzyskach Olimpijskich w Tokio odmówiła powrotu do ojczyzny, otrzymując ostatecznie azyl polityczny w Polsce.
Ze względów politycznych oraz formalnych, w Polskiej Hokej Lidze osoby pochodzące z Rosji czy Białorusi są już rzadkością. Do nielicznych wyjątków należą Andrej Dubinin (który w lipcu otrzymał polskie obywatelstwo), Andriej Gusow (były trener Podhala został trenerem reprezentacji Polski do lat 18) czy Andriej Sidorienko (szkoleniowiec z rosyjskim i białoruskim paszportem podpisał w lutym dwuletni kontrakt z GKS-em Tychy).
