zklepy.pl
Image default

Cztery punkty w meczu otwarcia dla Owieczkina. Capitals rozgromili Rangersów

Superstrzelec ze stolicy Stanów Zjednoczonych zdobył dwa gole oraz zanotował dwie asysty i ruszył w pościg za legendarnym Waynem Gretzkym. Aleksandr Owieczkin przysłużył się do okazałego zwycięstwa Washington Capitals, którzy triumfowali nad New York Rangers 5:1.

Ten mecz rozgrzewał nawet emocje kibiców, którzy nie byli na co dzień zainteresowani losami obydwu drużyn. W chwili udostępnienia terminarza wszyscy byli jednogłośni. Washington Capitals kontra New York Rangers będzie najgłośniejszym wydarzeniem pierwszych dni nowego sezonu NHL. Wszystko za sprawą występków Toma Wilsona w poprzednim sezonie, który na dobrą sprawę w pojedynkę urządził cały zespół Rangersów, walnie przyczyniając się do zmian nie tylko wśród zawodników, ale także w sztabie trenerskim oraz biurze menedżerskim. Jednym z najgłośniejszych transferów było sprowadzenie Ryana Reavesa z Vegas Golden Knight. Hokeista zaliczający się do największych aktualnie grających enforcerów NHL miał uspokoić zapędy Wilsona i wydaje się, że sama jego obecność utemperowała zawodników obydwu zespołów.

Niecałe dwie minuty od rozpoczęcia spotkania miała miejsce jedyna tego wieczoru walka. Sammy Blais wszedł ciałem w obrońcę gospodarzy, Trevora van Riemsdyka, któremu nie spodobało się to zagranie i postanowił ręcznie wytłumaczyć przeciwnikowi, że powinien ostudzić emocje.

W 5. minucie grający w przewadze jednego zawodnika gospodarze objęli prowadzenie. Stojący przy niebieskiej linii Kuzniecow zagrał krążek do niepilnowanego Owieczkina. Rosyjska gwiazda, która zazwyczaj uderza bez przyjęcia, postanowiła zagrać na przedpole Gieorgijewa, gdzie znajdował się T.J. Oshie. W zamieszaniu podbramkowym wyłuskał on krążek znajdujący się za prawą nogą bramkarza gości i wpakował go do pustej bramki.

Pięć minut później Nick Jensen potężnie uderzył z lewego skrzydła, umieszczając krążek w siatce. Po analizie wideo sędziowie uznali, że w akcji poprzedzającej trafienie zawodnicy Capitals znajdowali się na spalonym i słusznie nie uznali bramki. Do końca pierwszej tercji optyczną przewagę posiadali gospodarze, jednak bardzo dobrze w bramce spisywali się obydwaj bramkarze, dzięki czemu więcej goli już nie zobaczyliśmy.

O drugiej tercji można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Działo się niewiele i dopiero w okolicach 10. minuty groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Uderzenie Justina Schultza obronił jednak Gieorgijew. W 33. minucie grający w przewadze jednego zawodnika Capitals podwyższyli prowadzenie za sprawą Schultza, który oddał potężny strzał z niebieskiej linii. Nie najlepiej zachował się tutaj bramkarz Rangers, który nie był zasłonięty przez żadnego z zawodników, a mimo to wpuścił krążek do siatki. 24 sekundy później hala eksplodowała z radości po raz kolejny, tym razem za sprawą Hendrixa Lapierre’a, który w swoim debiutanckim meczu w NHL zdobył pierwszego gola. Sama akcja rozpoczęła się, gdy T.J. Oshie przejął krążek na niebieskiej linii, zszedł do środka i delikatnie wycofał do wchodzącego z głębi pola Lapierre’a, który silnym uderzeniem z bliskiej odległości pokonał Gieorgijewa.

Zaledwie dwie minuty i trzydzieści siedem sekund od rozpoczęcia trzeciej tercji potrzebowali Capitals, by ponownie podwyższyć prowadzenie. Tym razem na listę strzelców, po raz pierwszy dzisiejszego wieczoru, wpisał się Owieczkin. Grając z przewagą jednego zawodnika, Carlson zdecydował się na uderzenie z niebieskiej linii. Stojący przed bramkarzem Anthony Mantha oberwał krążkiem w klatkę piersiową, do którego doskoczył „Ovi”, precyzyjnym strzałem pod prawą pachą Gieorgijewa kierując go do siatki.

Starający się o honorowe trafienie Rangersi od czasu do czasu próbowali swojego szczęścia. Najpierw Kaapo Kakko objechał bramkę strzeżoną przez Vítka Vaněčka, a następnie otworzyć bramkową zaliczkę starali się Alexis Lafrenière oraz Barclay Goodrow.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Na 11 minut przed końcem grający w przewadze goście zdobyli honorowe trafienie za sprawą Chrisa Kreidera. Ryan Strome dostrzegł niepilnowanego Kreidera, który przekierował podanie i umieścił krążek tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Vaněčka.

Radość zawodników z Nowego Jorku nie trwała długo. Grający w osłabieniu Capitals zdobyli kolejnego gola. Kuzniecow będący w okolicach czerwonej linii, na samym środku tafli zdecydował się na wstrzelenie krążka do prawego narożnika Rangersów, do którego jak rakieta doskoczył Owieczkin. W pojedynku sam na sam z Gieorgijewem nie dał najmniejszej szansy bramkarzowi gości i ustalił wynik na 5:1. Wartym odnotowania jest fakt, że dzięki zdobyciu dwóch bramek w dzisiejszym meczu Owieczkin ma ich na koncie już 732 i o jedno trafienie wyprzedził Marcela Dionne’a, awansując na piąte miejsce w tabeli wszechczasów. Do czwartego Bretta Hulla brakuje mu już tylko dziewięciu trafień.

Bartłomiej Puk

Washington Capitals – New York Rangers 5:1 (1:0, 2:0, 2:1)
1:0 – T.J. Oshie – Aleksandr Owieczkin, Jewgienij Kuzniecow (4:39, 5/4),
2:0 – Justin Schultz – Jewgienij Kuzniecow, Aleksandr Owieczkin (32:38, 5/4),
3:0 – Hendrix Lapierre – T.J. Oshie, Conor Sheary (33:02),
4:0 – Aleksandr Owieczkin – Anthony Mantha, John Carlson (42:37, 5/4),
4:1 – Chris Kreider – Ryan Strome, Adam Fox (49:13, 5/4)
5:1 – Aleksandr Owieczkin – Jewgienij Kuzniecow, Trevor Van Riemsdyk (52:01, 4/5).

Strzały: 27 – 24.

Minuty karne: 16 – 18.

Capitals: Vaněček – Carlson, Fehérváry; Wilson, Kuzniecow, Owieczkin – Jensen, Orłow; Sprong, Eller, Mantha – Schultz, Van Riemsdyk; Oshie, Lapierre, Sheary – Hathaway, Dowd, Hagelin.
Trener: Peter Laviolette.

Rangers: Gieorgijew – Fox, Lindgren; Kreider, Zibanejad, Lafrenière – Trouba, Miller; Kakko, Strome, Panarin – Nemeth, Tinordi; Goodrow, Chytil, Blais – Reaves, Rooney, Hunt.
Trener: Gerard Gallant.

Pozostałe mecze:

Edmonton Oilers – Vancouver Canucks 3:2 pk. (1:0, 1:0, 0:2, 0:0 d., 2:1 pk.)
Bramki: Jesse Puljujärvi, Zach Hyman, Kyle Turris – Oliver Ekman-Larsson, Quinn Hughes.

Colorado Avalanche – Chicago Blackhawks 4:2 (3:1, 1:0, 0:1)
Bramki: Jack Johnson, Gabriel Landeskog, Bowen Byram, Nazem Kadri – Dominik Kubalík, Connor Murphy.

Anaheim Ducks – Winnipeg Jets 4:1 (2:0, 1:1, 1:0)
Bramki: Kevin Shattenkirk, Mason McTavish, Adam Henrique, Rickard Rakell – Kyle Connor.

Toronto Maple Leafs – Montreal Canadiens 2:1 (1:1, 0:0, 1:0)
Bramki: Pierre Engvall, William Nylander – Jonathan Drouin.

Najnowsze artykuły

NHL: Pittsburgh pewnie wygrywa. “Capitals” bezradne u siebie

Jan Stepiczew

NHL: Grad bramek w Vancouver. Wysoka porażka Edmonton

Jan Stepiczew

Wystartował sezon w NHL. Niespodzianka w Pittsburghu, “Jastrzębie” wygrywają

Jan Stepiczew

Skomentuj