zklepy.pl
Image default

Fučík: Mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku

GKS Tychy pokonał w ostatnim spotkaniu Zagłębie Sosnowiec 2:0. Spory udział w zwycięstwie swojej drużyny miał Tomáš Fučík, który zachował czyste konto po raz pierwszy w tym sezonie. Tyszanie dzięki tej wygranej przerwali fatalną passę czterech porażek w meczach na własnej tafli.

Tyszanie od początku dominowali i w 8. minucie objęli prowadzenie za sprawą Bartłomieja Jeziorskiego. Następnie kontrolowali przebieg spotkania nie dając rywalom rozwinąć skrzydeł. Druga bramka, tym razem autorstwa Jeana Dupuya okazała się gwoździem do trumny sosnowiczan.

– Mecz należał do kategorii bardzo trudnych. Troszkę się namęczyliśmy by wywalczyć trzy punkty. Mogliśmy spokojnie w pierwszej tercji strzelić trzy, cztery bramki, ale Patrik Spěšný na bramce po raz kolejny świetnie się spisywał. Mieliśmy więc problem, by strzelić szybko kolejne gole. Jakbyśmy w drugiej tercji zdobyli trzecią bramkę, to grałoby się spokojniej. Mecz mógł być spokojniejszy, ale z drugiej strony była to dla nas też lekcja, jak utrzymać wynik przez cały mecz. To potem może zaprocentować w kolejnych spotkaniach z trudniejszymi rywalami – podsumował tyski bramkarz.

Golkiper trójkolorowych po raz pierwszy w tym sezonie zachował czyste konto. Czeski bramkarz obronił 24 strzały. Cechował się pewnością siebie i był ostoją dla swoich kolegów. Z kimś takim między słupkami drużyna może być spokojna.

– Zawsze fajnie jest zakończyć z czystym kontem. Dla bramkarza to jest to na pewno bardzo motywujące. Jak jest „zero z tyłu” to zawsze mówi się o golkiperze, że jest bohaterem, ale ja nie przywiązuje do tego takiej uwagi. Gra cały zespół i wszyscy starają się, żeby stracić jak najmniej bramek – ocenił Tomáš Fučík.

W starciu z Zagłębiem Sosnowiec, podopieczni Andrieja Sidorienki wykorzystali dwie przewagi. Wygląda więc na to, że ich zmora jaką była gra w formacjach specjalnych powoli dobiega końca.

– Mam nadzieję, że pójdzie to w dobrym kierunku i z tego się bardzo cieszę. Gra w przewadze nie była naszą najmocniejszą stroną w tym sezonie. W końcu udało się wykorzystać dwie z nich, one zdecydowały o wyniku i z tego należy być zadowolonym – powiedział 28-latek.

Hokeiści GKS-u Tychy, choć zwyciężyli i mecz mieli pod kontrolą to grą nie zachwycali. Nadal jest dużo do poprawy. Zawodnicy i sztab trenerski mają więc nad czym pracować.

– Myślę, że każdy z nas to wie. Mam nadzieję że po tym meczu nie zmienimy swojej mentalności i dalej będziemy dążyli do zwycięstwa w każdym spotkaniu. Jutro mamy wolne, więc od wtorku zaczynamy pracować nad przygotowaniami do kolejnego spotkania, żeby ta gra wyglądała coraz lepiej – zapowiedział czeski golkiper.

Na chwilę obecną, trójkolorowi zajmują 5. lokatę z dorobkiem 14 punktów. Wydaje się, że wkrótce dopiszą sobie kolejne trzy punkty, bowiem czeka ich mecz z autsajderem jakim jest niewątpliwie zespół TAURON Podhala Nowy Targ.

– Oczywiście na chwilę obecną naszym celem jest awans do turnieju finałowego Pucharu Polski. Początek sezonu mieliśmy kiepski, ale teraz nie ma miejscu na zawahanie. Musimy każdy mecz zagrać jak najlepiej potrafimy, żeby nasz cel zrealizować – stwierdził Tomáš Fučík.

Podopieczni Andrieja Sidorienki wygrali po raz trzeci z rzędu. O kryzysie nie może więc być mowy. Tyscy hokeiści są zmobilizowani do zrehabilitowania się po ostatniej serii porażek.

– Mam nadzieję że to już koniec kryzysu, ale jak to mówi Dominik Paś z Jastrzębia „życie i hokej to nie chińska układanka”. Ja mam nadzieję, że to wszystko pójdzie w dobrym kierunku, a wszystkie doświadczenia wyjdą na korzyść w przyszłości – zakończył zawodnik rodem z Třebíča.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj