zklepy.pl
Image default

GKS Katowice nadal niepokonany! Katowiczanie górą w derbach

GKS Katowice się nie zatrzymuje! W meczu z GKS-em Tychy wygrali 3:1. O zwycięstwo jednak nie było łatwo. Rozstrzygnięcie padło dopiero na chwilę przed końcową syreną. Podopieczni Andrieja Sidorienki okupili ten mecz kontuzją bramkarza.

W meczu derbowym brakowało kilku ważnych zawodników. W zespole GKS-u Katowice nie pojawił się Mateusz Bepierszcz, który leczy uraz. W tyskim zespole zabrakło zaś Olafa Bizackiego, który ucierpiał w meczu z KH Energą Toruń i Romana Ráca, który ma kontuzję barku. Pierwsza odsłona była bardzo zacięta i wyrównana. Więcej z gry mieli gospodarze. Dobrze w bramce spisywał się jednak Tomáš Fučík.

Świetną okazję na otwarcie wyniku miał Grzegorz Pasiut w sytuacji sam na sam, ale tyski golkiper wyczekał napastnika i w kluczowym momencie wybił mu krążek z łopatki kija. Dobre sytuacje mieli jeszcze Olli Iisakka czy Sam Marklund, jednak i tym razem Fučík wyszedł z opresji obronną ręką.

Trójkolorowi również mieli swoje szanse. John Murray jednak poradził sobie bez zarzutu, broniąc strzały Illi Korenczuka czy Jakuba Bukowskiego. Obie drużyny nie wykorzystały swoich okresów gry w przewadze. Stąd też ta odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem.

Drugą odsłonę można nazwać prawdziwym widowiskiem dla koneserów tej dyscypliny. Mało było klarownych sytuacji. Gra toczyła się głównie pod bandami lub w strefie neutralnej. Bliski zdobycia bramki otwierającej był Aleksi Varttinen, który minął tyskich defensorów, a na jego przeszkodzie stanął tylko bramkarz.

W 37. minucie błąd popełnił Pawło Padakin przy wjeździe do tercji rywala. Bezpański krążek przejął Ryan Cook, który sam wjechał do tyskiej tercji i oddał mocny strzał z pełnego zamachu pod samą poprzeczkę. Krążek „śmignął” tuż obok głowy Tomáša Fučíka.

Tuż przed rozpoczęciem trzeciej tercji w bramce pojawił się Kamil Lewartowski. Czeski bramkarz doznał urazu pleców w trakcie drugiej odsłony i musiał zostać zmieniony. „Lewar” został sprawdzony niemal od razu przez gospodarzy. Z bliskiej odległości strzelali Noah Delmas, Shigeki Hitosato i Bartosz Fraszko. Wychowanek tyskiego klubu poradził sobie bardzo dobrze i nie stracił gola.

W 46. minucie Jakub Wanacki otrzymał dwuminutową karę, a chwilę później jego los podzielił Bartłomiej Jeziorski. Podczas gry czterech na czterech z krążkiem zabrał się Grzegorz Pasiut. Stracił jednak gumę tuż przed swoją bramką naciskany przez Illę Korenczuka. Ukrainiec znalazł się sam na sam z Johnem Murrayem i wygrał ten pojedynek tym samym dając swojej drużynie wyrównanie.

W 57. minucie, podczas gry w przewadze tyszan zakotłowało się pod katowicką bramką. Bliski pokonania „Jaśka Murarza” byli Bartłomiej Jeziorski i Wiktor Turkin. Krążek jednak przetoczył się przez pole bramkowe i nie przekroczył linii bramkowej. Chwilę później Joona Monto starł się z „Jeziorem” i obaj zostali odesłani na ławkę kar za ostrość. Na nieco ponad dwie minuty przed końcową syreną, na ławkę kar odesłany został Pawło Padakin i wicemistrzowie Polski znaleźli się w złej sytuacji.

Po ponad minucie gry w przewadze, mistrzowie Polski w końcu znaleźli sposób na Kamila Lewartowskiego. Olli Iisakka zagrał przed bramkę do Santeriego Koponena, a ten bez problemu skierował gumę do siatki. Chwilę później trener Andriej Sidorienko poprosił o czas i wycofał bramkarza do boksu. Nie zdało się to jednak na nic, a wręcz przeciwnie. To Bartosz Fraszko zdobył gola do pustej bramki.

GKS Katowice – GKS Tychy 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
1:0 – Ryan Cook (36:36),
1:1 – Illa Korenczuk (45:41, 4/4),
2:1 – Santeri Koponen – Olli Iisakka, Shigeki Hitosato (58:42, 5/4),
3:1 – Bartosz Fraszko (59:42, do pustej bramki).

GKS Katowice: Murray – Delmas, Kruczek; Fraszko, Pasiut, Michalski – Varttinen, Koponen; Iisakka, Monto, Hitosato – Cook, Wanacki; Marklund, Sokay, Olsson – Maciaś, Chodor; Kowalczuk, Smal, Kaczyński.
Trener: Jacek Płachta

GKS Tychy: Fučík (od 40:01, Lewartowski) – Jaśkiewicz, Kaskinen; Jeziorski, Komorski, Łyszczarczyk – Jaroměřský, Ciura; Bukowski, Turkin, Korenczuk – Nilsson, Pociecha; Padakin, Galant, Mroczkowski – Bryk, Gościński, Krzyżek, Ubowski, Marzec.
Trener: Andriej Sidorienko

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj