zklepy.pl
Image default

GKS Tychy „na piątkę” w meczu z Sanokiem

GKS Tychy wygrał 5:1 z Marmą Ciarko STS-em Sanok. Mecz może nie był porywający, ale w trzeciej tercji działo się naprawdę sporo. Zobaczyliśmy trzy bramki, krew na lodzie i karę meczu. Tyszanie tym samym przybliżyli się znacznie do awansu do Pucharu Polski.

Przed meczem uczczono minutą ciszy tragicznie zmarłego Adama Johnsona. Tyszanie wystąpili dziś w okolicznościowych koszulkach halloweenowych. Sam mecz jednak nie był porywający. Co prawda było sporo walki pod bandami czy też w strefie neutralnej ale nie przełożyło się to na zdobyte gole.

Trzeba też pochwalić Filipa Świderskiego za jego dyspozycję, był dziś pewny i często ratował skórę swoim kolegom. W 13. minucie jednak, sanoczanie zmuszeni byli grać w osłabieniu. To się szybko na nich zemściło. Chwilę później bowiem, na listę strzelców wpisał się Roman Rác po ładnym strzale z okolic bulika.

W drugiej tercji, to goście wyszli bardziej skoncentrowani z szatni. Już po 66 sekundach od wznowienia tej odsłony, sanoczanie wyrównali. Lauri Huhdanpää wykorzystał dobrze przeprowadzony kontratak. Tyszanie próbowali szybko odpowiedzieć, jednak ich gra przypominała bardziej bicie głową w mur. Niemoc przełamał dopiero Olli Kaskinen w 32. minucie. Fiński obrońca dobił gumę do bramki z najbliższej odległości.

Trzecia tercja była festiwalem niedokładnych zagrań z obu stron. Mecz w tym okresie gry był nieco chaotyczny. Po jakimś czasie, tyszanie powoli nabierali optycznej przewagi. Udało im się to udokumentować nawet golem. W 50. minucie gry, Jan Jaroměřský mocnym strzałem z linii niebieskiej pokonał Filipa Świderskiego. Dwie minuty później doszło do groźnej sytuacji w tercji GKS-u Tychy. Jan Jaroměřský został rzucony na bandę przez Marka Viitanena. Obrońca tyszan zalał się krwią i zszedł z tafli, zaś Mark Viitanen otrzymał za to zagranie karę meczu.

To podziałało motywująco na gospodarzy. W 56. minucie podczas gry w przewadze, Jakub Bukowski zmienił tor lotu krążka po wrzutce Christiana Mroczkowskiego i wpisał się na listę strzelców. 29 sekund później wynik podwyższył Alan Łyszczarczyk.

GKS Tychy – Marma Ciarko STS Sanok 5:1 (1:0, 1:1, 3:0)
1:0 – Roman Rác – Bartłomiej Pociecha, Christian Mroczkowski (13:57, 5/4),
1:1 – Lauri Huhdanpää – Johan Ceder, Conor MacEachern (21:06),
2:1 – Olli Kaskinen – Jakub Bukowski, Oskar Jaśkiewicz (31:15),
3:1 – Jan Jaroměřský – Alan Łyszczarczyk, Bartłomiej Jeziorski (49:54),
4:1 – Jakub Bukowski – Christian Mroczkowski, Roman Rác (55:12, 5/4),
5:1 – Alan Łyszczarczyk – Pawło Padakin, Bartłomiej Pociecha (55:41),

Tychy: Fučík – Jaśkiewicz, Kaskinen; Jeziorski, Komorski, Łyszczarczyk – Jaroměřský, Nilsson; Mroczkowski, Rác, Bukowski– Pociecha, Ciura; Gościński, Korenczuk, Padakin – Bryk, Ubowski, Krzyżek, Kucharski, Marzec.

STS: Świderski – Binner, Lindberg; Filipek, Tamminen, Dobosz – MacEachern, Florczak; Viitanen, Ceder, Huhdanpää – Burzik, D. Musioł; Bukowski, Kivinen, Karnas – Dulęba, Sienkiewicz; Ginda, Miccoli, Fus.

Najnowsze artykuły

Pierwsza dogrywka i od razu zwycięska! Unia wygrała z GieKSą

Mikołaj Pachniewski

Sensacja w Sanoku! Waleczny STS ograł GieKSę

Mikołaj Pachniewski

KH Energa zdobyła Wawel. Bezbłędny Svensson

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj