KH Energa Toruń wygrała z Zagłębiem Sosnowiec 5:4 w meczu 13. kolejki Polskiej Hokej Ligi. W meczu nie brakowało ostrych starć i twardej gry, a goście do ostatnich sekund walczyli o wyrównanie, mimo, że w 57. minucie gospodarze prowadzili już 5:2. Dla “Stalowych Pierników” była to czwarta wygrana z rzędu.
KH Energa Toruń podejmowała w niedzielny wieczór Zagłębie Sosnowiec. Oba zespoły opromienione zwycięstwami, chciały przedłużyć dobrą passę. Już po kilkunastu sekundach prowadzić mogli gospodarze, ale strzał z bliska Patryka Koguta odbił Marcel Kotuła. Torunianie nie ustawali w atakach, ale wciąż brakowało im szczęścia i krążek minimalnie mijał “świątynię” sosnowieckiego bramkarza.
Trafić do siatki udało się dopiero w 10. minucie, gdy Lauri Huhdanpää sprytnie obił plecy Kotuły, strzelając zza bramki. Momentalnie podwyższyć mógł Robert Karczocha, ale Rosjanin tylko ostemplował słupek.
Los uśmiechnął się do Zagłębia, gdy przez pełne 120 sekund mogli grać w podwójnej przewadze. Podopieczni Grzegorza Klicha doprowadzili do wyrównania, gdy po potężnym strzale Jewgienija Nikiforowa krążek przeturlał się pod parkanem Conrada Möldera i wpadł do siatki. Sędziowie sprawdzili jeszcze wideo, czy “guma” rzeczywiście przekroczyła linię bramkową. Wątpliwości jednak nie było i trafienie zostało uznane.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej tercji ponownie gospodarze objęli prowadzenie. Indywidualną akcję wjazdem przed bramkę zwieńczył Mikałaj Syty i zmieścił krążek pomiędzy parkanami Kotuły. “Stalowe Pierniki” utrzymywały optyczną przewagę i raz po raz sprawdzały czujność bramkarza Zagłębia. Temu jednak dopisywało sporo szczęścia, bowiem groźne strzały Koguta, Arraka i Szabanowa nie znalazły drogi do siatki.
Jednak jeszcze przed przerwą po świetnym rozegraniu krążka na małej przestrzeni do siatki trafił Michaił Szabanow. Gospodarze mogli już wtedy nieco uspokoić grę, bowiem prowadzili dwoma bramkami. Przed ostatnią partią obaj trenerzy mocno przemeblowali poszczególne formacje. W grze sporo było jednak chaosu i niedokładności. Goście dopiero w końcówce mocniej zaatakowali, chcąc strzelić kontaktową bramkę. Zamiast tego skarcił ich Robert Arrak, który w osłabieniu znalazł się oko w oko z Kotułą. Szybko jednak odpowiedziało Zagłębie, a do siatki trafił Bartłomiej Bychawski. Był to pierwszy gol jakiegokolwiek sosnowieckiego obrońcy w tym sezonie.
To nie był jednak koniec emocji. Najpierw na 5:2 podwyższył Szabanow, by w 59. minucie dwie bramki zdobyli przyjezdni budując napięcie. Trzecią bramkę dla Zagłębia zdobył Andriej Dubinin, a 18 sekund później kontaktowe trafienie na swoje konto zapisał Tomasz Kozłowski. Trener Klich poprosił o czas i wycofał bramkarza. Napór sosnowiczan nie przyniósł jednak skutku i komplet punktów pozostał w grodzie Kopernika.
Oba zespoły w trakcie pierwszej tercji straciły po jednym zawodniku. Kamil Kalinowski stracił jeden ząb, a trzy kolejne zostały mocno naruszone. Natomiast Damian Piotrowicz udał się do szpitala na prześwietlenie w celu diagnozy kontuzji barku.
KH Energa Toruń – Zagłębie Sosnowiec 5:4 (1:1, 2:0, 2:3)
1:0 – Lauri Huhdanpää – Jegor Szkodienko (09:11),
1:1 – Jewgienij Nikiforow – Michaił Syrojeżkin, Michał Naróg (16:26, 5/3),
2:1 – Mikałaj Syty – Michaił Szabanow, Aleksandr Szkrabow (22:09),
3:1 – Michaił Szabanow – Jegor Rożkow, Robert Karczocha (36:55),
4:1 – Robert Arrak – Patryk Kogut (54:14, 4/5),
4:2 – Bartłomiej Bychawski – Oskar Jaśkiewicz, Dominik Nahunko (55:17, 5/4),
5:2 – Michaił Szabanow – Jegor Rożkow, Robert Karczocha (56:59),
5:3 – Andriej Dubinin – Nikita Mickiewicz, Lukas Lundvald (58:18),
5:4 – Tomasz Kozłowski – Jewgienij Nikiforow (58:36).
Strzały: 37 – 36.
Minuty karne: 11 (w tym 5 min. dla Zająca) – 12 (w tym 4 min. kary technicznej).
KH Energa: Mölder – Kozłow, Szkrabow; M. Kalinowski, K. Kalinowski, Kogut – Szkodienko, Rodionow; Szabanow, Arrak, Huhdanpää – Jaworski, Zieliński; Limma, Syty, Karczocha – Schafer; Olszewski, Rożkow, Zając oraz Mazurkiewicz.
Trener: Jussi Tupamäki.
Zagłębie: Kotuła – Naróg, Syrojeżkin; Nikiforow, Wasiljew, Lundvald Nielsen – Bychawski, Jaśkiewicz; Przygodzki, Rzeszutko, Piotrowicz – Khoperia, Luszniak; Dubinin, Kozłowski, Nahunko – Opiłka, Mickiewicz; Kasprzyk, Sikora, Blanik.
Trener: Grzegorz Klich.