zklepy.pl
Image default

KH Energa Toruń: Niespełnione cele i spore rozczarowanie

KH Energa Toruń sezon zakończyła na 7. miejscu. W grodzie Kopernika udało się spełnić tylko jeden, niezbyt wygórowany cel. Zespół, który typowany był w roli czarnego konia, kompletnie zawiódł oczekiwania.

Przedsezonowe cele? Spełnione w 1/3

Toruńscy kibice po sezonie 2021/22 mieli rozbudzone apetyty. Zespół był o krok od historycznego awansu do półfinału PHL, co nie udało się od wielu lat. Kolejne rozgrywki nie miały być gorsze od poprzednich. Prezes Bogdan Rozwadowski przed sezonem postawił przed zespołem 3 cele:

  • Awans do fazy play-off,
  • awans do półfinału Pucharu Polski,
  • gra nie gorzej niż w sezonie 2021/22.

Ocena sezonu w wykonaniu KH Energi jest zatem bardzo prosta. Z wyżej wymienionej listy udało się zrealizować zaledwie jeden cel, jakim był awans do play-offów. Przy 9-zespołowej lidze, znalezienie się w ćwierćfinale nie było niczym wybitnym. Słusznie zatem w grodzie Kopernika mówi się o sporym rozczarowaniu.

Dobry start i…13 porażek z rzędu

Początek rozgrywek w wykonaniu „Stalowych Pierników” był iście piorunujący. Torunianie po 6. kolejce byli liderem tabeli. Potem jednak szczęście i dobra passa się skończyły, a zespół zaczął spadać coraz niżej, aż znalazł się na 8. pozycji. Spory wpływ na to miały fatalna 2. i 3. runda, kiedy to drużyna zanotowała 13. porażek z rzędu. Kibice domagali się dymisji trenera Teemu Elomo, ale ten na stanowisku wytrwał do samego końca. Fin miał być przedłużeniem szkoły trenerskiej jaką wprowadził Jussi Tupamäki. Wyszło? Bardzo średnio… Za jego rządów nie widać było pomysłu na grę w ofensywie, zespół miał problem ze strzelaniem bramek, a gra w obronie i tracenie seriami goli, gdy przeciwnik grał w osłabieniu, wołało o pomstę do nieba.

Nietrafione transfery

Trzeba uczciwie przyznać, że transfery, jakie przeprowadziła KH Energa przed tym sezonem były po prostu nietrafione. Wyróżniał się jedynie Illa Korenczuk. Ukrainiec był prawdziwym liderem zespołu, który w trudnych momentach nie bał się brać na siebie ciężaru gry. Starali się jeszcze Niki Koskinen i Elias Elomaa, choć dla tego drugiego druga przygoda z toruńskim klubem wypadła dość blado.

Pozostali obcokrajowcy nie grali jak na liderów przystało. Jeśli zapytalibyśmy kibiców innych drużyn o nazwiska, które zapamiętali z toruńskiej drużyny, to zapewne wymieniliby tylko Korenczuka. Pozostali byli po prostu bezbarwni.

Nie bez wpływu na to była sytuacja geopolityczna. Klub zrezygnował z zatrudniania zawodników z Rosji i Białorusi, na których przez lata opierała się drużyna. Nie ukrywajmy, że w podobnym budżecie nie da się znaleźć klasowych hokeistów z Finlandii czy innych krajów, bardziej rozwiniętych hokejowo. Torunianie zatrudnili zawodników, na jakich ich było stać.

Szybki koniec sezonu

Torunianie ostatecznie zajęli 7. miejsce. Na takim też skończyli sezon zasadniczy, a w ćwierćfinale zmierzyli się z TAURON Re-Plast Unią Oświęcim. Wydawało się, że „Stalowe Pierniki” pokuszą się o choć jedną wygraną. Tak też się stało. Spodziewaliśmy się jednak, że torunianie bardziej przeciwstawią się oświęcimianom. Zespół z grodu Kopernika był tylko niemrawym tłem dla biało-niebieskich. Szybko zatem zakończyły się hokejowe emocje w tym najbardziej wysuniętym na północ ośrodku w PHL.

Nadzieja na lepsze jutro?

W Toruniu nie próżnują i prężnie działają pod względem przedłużania kontraktów z polskimi zawodnikami. W najbliższych dniach ma być także znane nazwisko trenera, który poprowadzi KH Energę w przyszłym sezonie. Z naszych informacji wynika, że ponownie będzie to szkoleniowiec z północy. Po jego angażu, spodziewane są decyzje personalne, co do obcokrajowców, którzy zagrają w barwach toruńskiego zespołu w sezonie 2023/24.

Patrząc po wynikach z minionych rozgrywek, gorzej być nie może. W Toruniu zatem z optymizmem patrzą w przyszłość i liczą, że drużyna nawiąże do poprzednich sezonów, gdzie wiele razy odbierała punkty faworytom i potrafiła namieszać.

Sprawdź kompletne statystyki drużynowe

Najnowsze artykuły

Jak długo Bytom będzie wracał do gry? Przyglądamy się sytuacji BS Polonii

Redakcja

A więc (znów) „Święta Wojna”. Stawką finał fazy play-off

admin

Głodni tyszanie kontra odrodzone „Szarotki”. Kto awansuje do półfinału?

admin

Skomentuj