KH Energa Toruń wygrała 3:1 z GKS-em Tychy. Długo utrzymywał się remis, ale po golu Mateusza Zielińskiego torunianie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końcowej syreny. To pierwsze zwycięstwo „Stalowych Pierników” w Tychach od 9 stycznia 2022 roku.
Mecz nie był porywający. Od pierwszych minut ciekawych sytuacji było jak „na lekarstwo”. Co prawda było wiele okresów gry w przewadze, ale żadna ze stron nie potrafiła wykorzystać świetnej okazji na zdobycie gola. Bliscy zdobycia bramki otwierającej byli Alan Łyszczarczyk, Filip Komorski czy Szymon Marzec, jednak świetnie w bramce zachowywał się Markus Ekholm-Rosen.
Po nudnej pierwszej tercji, druga była już nieco ciekawsza. Akcje były przeprowadzane w znacznie bardziej dynamiczny sposób. Były też chwile grozy. Olaf Bizacki po kontakcie z rywalem uderzył w bandę i długo się nie podnosił. Do akcji wkroczyli ratownicy medyczni, ale obrońca GKS-u Tychy opuścił taflę o własnych siłach.
Tyszanie mieli kilka sytuacji na gola, ale ta sztuka udała im się dopiero w 29. minucie. Radosław Galant mocnym strzałem z nadgarstka pokonał toruńskiego golkipera. Radość gospodarzy trwała jednak zaledwie szesnaście sekund. Sposób na Tomáša Fučíka znalazł Deniss Fjodorovs. Następnie kilka niezłych sytuacji miał Pawło Padakin czy Filip Komorski, jednak fantastycznie w bramce grał dziś bramkarz gości.
Trzecia tercja wyglądała podobnie jak poprzednia. W 43. minucie gry, Illa Korenczuk oddał mocny strzał na bramkę wprost w maskę bramkarza torunian. Golkiper złapał jednak krążek i położył się na lodzie. Pojawił się ratownik medyczny, ale po czasie Markus Ekholm-Rosen kontynuował grę. W 46. minucie torunianie założyli zamek w tercji gospodarzy. W końcu na strzał zdecydował się Mateusz Zieliński. Obrońca torunian wystrzelił z nadgarstka, a krążek odbił się od poprzeczki i wpadł do bramki.
W 51. minucie Mateusz Bryk i Jan Jaroměřský zostali odesłani na ławkę kar. Torunianie natychmiastowo ruszyli do ataku. Po kilku groźnych sytuacjach, na listę strzelców po ładnym strzale w dłuższy róg wpisał się Mirko Djumić. Serb dał swojej drużynie bezpieczną dwubramkową przewagę. Na dwie minuty przed końcem, sam na sam z bramkarzem znalazł się Alan Łyszczarczyk, ale górą był golkiper przyjezdnych. Minutę później o czas poprosił Andriej Sidorienko, a chwilę później do boksu zjechał Tomáš Fučík. Ostatecznie ten zabieg na nic się nie zdał i wynik pozostał bez zmian.
To pierwsze zwycięstwo „Stalowych Pierników” w Tychach od 9 stycznia 2022 roku.
GKS Tychy – KH Energa Toruń 1:3 (0:0, 1:1, 0:2)
1:0 – Radosław Galant – Alan Łyszczarczyk (28:41, 5/4),
1:1 – Deniss Fjodorovs – Adam Paulíny (28:57),
1:2 – Mateusz Zieliński – Mikałaj Syty, Calle Behm (45:46),
1:3 – Mirko Djumić – Mikałaj Syty, Albin Thyni Johansson (52:21, 5/3),
GKS: Fučík – Jaśkiewicz, Ciura; Mroczkowski, Galant, Łyszczarczyk – Bizacki, Pociecha; Gościński, Turkin, Korenczuk – Jaroměřský, Kaskinen; Ubowski, Krzyżek, Marzec – Bryk, Bukowski, Padakin, Komorski, Jeziorski.
Trener: Andriej Sidorienko
TKH: Ekholm-Rosen – Johansson, Kurnicki; Djumić, Syty, Baszyrow – Behm, Zieliński; Paulíny, Fjodorovs, Tiainen – Jaworski, Gimiński; Jaakola, Larionovs, Kogut – Bajewnko, Schafer; M.Kalinowski, Maćkowski, Wenker.
Trener: Juha Nurminen.