GKS Katowice przegrał na wyjeździe z GKS-em Tychy 3:4. Katowiczanie ponieśli pierwszą porażkę w sezonie, a po raz pierwszy po zmianie klubu, John Murray wystąpił przeciwko byłej drużynie. Popularny “Jasiek Murarz” obronił 39 z 43 strzałów rywali.
Katowiczanie zanotowali pierwszą porażkę w sezonie. Nadal jednak pozostają na fotelu lidera, gdyż swój mecz przegrała KH Energa Toruń, która do GieKSy traci zaledwie dwa punkty. W następnej kolejce hokeiści z Katowic będą mogli odpocząć ze względu na to, że muszą pauzować.
– Wyglądaliśmy na nieco zmęczonych. My graliśmy we wtorek ciężki mecz w Krakowie, kiedy tyszanie pauzowali. Mieli więcej sił od nas, a my od początku graliśmy jakby “bez pary”. Dopiero w trzeciej tercji zaczęliśmy grać swoje, a w pierwszych dwóch tercjach się męczyliśmy. Wyglądało to tak, jakbyśmy nie byli przygotowani. Tyszanie musieli być zdesperowani sytuacją gdzie przegrali dwa mecze z rzędu, ale dziś pokazali się z najlepszej możliwej strony – powiedział bramkarz reprezentacji Polski.
Tyszanie po kiepskim początku, w meczu z GKS-em Katowice wyglądali już znacznie lepiej, czego efektem jest zdobycie trzech punktów w starciu z liderem. Sam John Murray spędził w Tychach cztery sezony.
– Na pewno tyszanie pokazali się z dobrej strony, bo pokazali serce i walczyli o każdy krążek. GKS Tychy znany jest z ciężkiej pracy, polegają też na swoich umiejętnościach i dziś zademonstrowali pokaz swojej dobrej formy przy dobrej energii – ocenił “Jasiek Murarz”.
Katowiczanie póki co do października są zmuszeni do gry na wyjeździe, co na pewno nie pomaga w utrzymaniu odpowiedniej kondycji. Jednak mimo tego, że wyglądali na zmęczonych, postawili trójkolorowym trudne warunki.
– Jak już mówiłem wcześniej, wyglądaliśmy na zmęczonych. To był nasz piąty mecz w dwanaście dni. To po prostu wyglądało na zwykłe zmęczenie. Nie byliśmy w stanie się dobrze przygotować, wiedząc, że nie jesteśmy w pełni sił. Teraz jednak mam przerwę, więc liczę na to, że odpoczniemy i znów będziemy podążać zwycięskim torem – powiedział 34-letni golkiper.
John Murray w Tychach grał przez cztery sezony. Do drużyny z “piwnego miasta” dołączył w sezonie 2017/2018. W tym czasie zdobył trzy złote i jeden brązowy medal. Dołożył do tego też jeden Puchar Polski. W obecnym sezonie będzie się starał powiększyć swój dorobek w drużynie GKS-u Katowice.
– Och, to było bardzo dziwne uczucie. Przyjeżdżasz na tyskie lodowisko i wchodzisz do szatni gości. Śmialiśmy się, że byłem tam po raz pierwszy od pięciu lat – przyznał bramkarz rodem z Lancaster.
Włodarze GKS-u Katowice, po kiepskim zeszłym sezonie zdecydowali się na ściągnięcie Jacka Płachty i kilku byłych i obecnych reprezentantów Polski. Wsparci przez zagranicznych zawodników mogą oni tworzyć bardzo dobrą ekipę, o czym już świadczą dotychczasowe wyniki.
– Do tej pory jest mi tam świetnie. Tworzymy dobre towarzystwo w szatni. Treningi są na wysokim poziomie. Pracujemy ciężko jako drużyna i wydaje się, że możemy odnieść wiele sukcesów razem. Jestem bardzo zadowolony – zakończył John Murray.
Rozmawiał: Mateusz Pawlik
(fot. hokej.gkskatowice.eu)