zklepy.pl
Image default

Nieznaczne zwycięstwo jastrzębian. Sędziowie skradli show

W ramach 22. kolejki rozgrywanej awansem, JKH GKS Jastrzębie wygrał 1:0 z Re-Plast Unią Oświęcim po golu Josefa Mikyski. Sam mecz jednak w znacznej mierze ubarwili sędziowie swoimi niezrozumiałymi decyzjami. Przemysław Gabryszak i Patryk Kasprzyk dali dziś przykład jak nie sędziować meczów hokeja na lodzie.

Mecz pomiędzy Re-Plast Unią Oświęcim, a JKH GKS-em Jastrzębie od początku zapowiadał się bardzo ciekawie. Już od pierwszych minut widać było że żaden z zawodników nie odpuści. Oprócz zagrań na pograniczu faulu, nie obyło się bez sędziowskich kontrowersji. Zanim jednak one nastąpiły, na listę strzelców wpisał się Josef Mikyska podczas gry w liczebnej przewadze. Czeski napastnik przymierzył w samo okienko bramki strzeżonej przez Roberta Kowalówki.

Chwilę później swoje „show” dali rozjemcy tego pojedynku. Duet Przemysław Gabryszak-Patryk Kasprzyk stracili kontrolę nad spotkaniem dość szybko i nie brakowało ostrych starć. W 11. minucie Pawło Padakin wpadł na bramkarza, a jeden z rywali zaczął go atakować w tył głowy. Sędziowie jednak dopatrzyli się przewinienia oświęcimianina, zaś zawodnik gości pozostał bezkarny.

Wątpliwości budziło też zagranie Tommiego Laakso, który wszedł ciałem w Marka Kaleinikovasa. W pierwszej chwili nie wyglądało to na coś za co można otrzymać karę. Pojawiła się jednak krew i sędziowie nałożyli na Fina podwójną karę mniejszą. Arbitrzy jednak nie byli tak konsekwentni pięć minut wcześniej. Josef Švec zaatakował Michaela Cichego, który doznał rozcięcia ręki i musiał przymusowo opuścić taflę. Za to jednak napastnik z Jastrzębia-Zdroju otrzymał zaledwie dwie minuty kary.

W drugiej tercji, jastrzębianie mogli podwyższyć prowadzenie zaraz po jej wznowieniu. Łukasz Nalewajka otrzymał krążek w pobliżu bramki, ale tylko on zna odpowiedź na pytanie jak tego nie strzelił. W 26. minucie gry, świetną okazję na wyrównanie miał Erik Ahopelto, ale zamiast strzelać próbował podać, w efekcie czego Bence Bálizs ostatecznie zamroził gumę.

W 28. minucie Roman Diukow znokautował przy bandzie Antonsa Sinegubovsa, jednak tym razem sędziowie zachowali wstrzemięźliwość (słusznie) i nie nałożyli kary za tę sytuację. Było to podręcznikowe wejście ciałem. Chwilę później Josef Mikyska obił obramowanie oświęcimskiej bramki. Biało-niebiescy nie pozostali bez odpowiedzi. Dariusz Wanat zagrał przed bramkę do Jana Sołtysa, ale ten fatalnie przestrzelił w idealnej sytuacji.

W 34. minucie, zakotłowało się pod polem bramkowym Roberta Kowalówki, Maciej Urbanowicz kilka razy obijał parkan bramkarza, ale ostatecznie nie zdobył drugiego gola. Pod koniec tercji znów nie popisali się sędziowie. Bramkarz JKH GKS-u Jastrzębie sprowadził Pawło Padakina do parteru, ale żaden z głównych arbitrów nie odważył się podnieść ręki w górę.

Na początku trzeciej odsłony bliski remisu był Krystian Dziubiński, jednak krążek po jego strzale odbił się od słupka. Oświęcimianie w dominowali w kolejnych minutach, jednak brakowało skutecznego wykończenia akcji. Ponadto jastrzębianie naprawdę nieźle się bronili. Sędziowie znów dali popis swojej nieudolności, tym razem jednak popis dali sędziowie liniowi. W 55. minucie jastrzębianie grali przez pewien czas w szóstkę. Kara? W żadnym wypadku. Arbitrzy nie zauważyli by na lodzie znajdowało się więcej zawodników niż pozwalają na to przepisy.

Do końca meczu oświęcimianie nie potrafili wyrównać. Nie pomógł nawet zabieg ze ściągnięciem bramkarza do boksu. Jastrzębianie odnieśli nieznaczne zwycięstwo i to oni zgarnęli trzy punkty.

Re-Plast Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 0:1 (0:1, 0:0, 0:0)
0:1 – Josef Mikyska – Maciej Urbanowicz, Mark Kaleinikovas (06:11, 5/4),

Unia: Kowalówka – Pangiełow-Jułdaszew, Jerofejevs; Szczechura, Cichy, Padakin – Jākobsons, Diukow; Laakso, Dziubiński, Ahopelto – Bezuška, P. Noworyta; Da Costa, Krzemień, Kowalówka – M. Noworyta, Paszek; Sołtys, Wanat, Denyskin.
Trener: Nik Zupančič

JKH: Bálizs – Ševčenko, Kostek; Urbanowicz, Freidenfelds, Švec – Viinikainen, Jansons; Kaleinikovas, Mikyska, Paś – Górny, Bryk; R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Sinegubovs – Horzelski, Kamienieu; Blanik, Jarosz, Pelaczyk.
Trener: Róbert Kaláber

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj