zklepy.pl
Image default

Pavlovs: Zwycięstwo cieszy przede wszystkim

Vitālijs Pavlovs był jednym z bohaterów wczorajszego spotkania JKH GKS-u Jastrzębie z GKS-em Tychy. Łotewski center zdobył bowiem dwa pierwsze gole dla mistrzów Polski, notując jeden z najlepszych występów w barwach ekipy znad czeskiej granicy. Po meczu przyznał, iż ważniejsze od jego indywidualnych statystyk jest jednak zwycięstwo zespołu.

Jastrzębski Klub Hokejowy w świetnym stylu zakończył tegoroczne zmagania na Jastorze, pokonując 6:2 GKS Tychy. To zwycięstwo może szczególnie cieszyć ekipę, która przecież od początku sezonu ma problem z osiągnięciem swej najwyższej dyspozycji.

Ostatnie chwile nie były dla nas łatwe. Pomimo walki, dobre wyniki nie chciały przyjść. Ostatnio przegraliśmy w Krakowie jedną bramką, wcześniej nie udało się zgarnąć pełnej puli z Sanokiem i Sosnowcem. Zwycięstwo 6:2 to dla nas zatem wielka sprawa. Zagraliśmy lepiej jako drużyna; zaprezentowaliśmy się rozważniej w obronie i zdobyliśmy gole po dobrych akcjach, w tym wykorzystanych przewagach. Oby tak dalej! – powiedział po meczu uradowany Vitālijs Pavlovs.

Łotewski center nie był nigdy typem snajpera, lecz w meczu z Tychami mógł pokusić się o hat-tricka. To on zdobył dwa pierwsze trafienie dla jastrzębian, a w trzeciej tercji krążek po jego strzale obił jedynie poprzeczkę. Czy po końcowej syrenie był on zadowolony ze zgromadzonego dorobku, czy też odczuwał nieco sportowej złości?

Oczywiście, że jestem szczęśliwy; przede wszystkim dlatego, że wygraliśmy, i to w takim stylu. To nie było jednobramkowe zwycięstwo, lecz konsekwentnie podwyższaliśmy nasze prowadzenie i to ostatecznie my zgarnęliśmy trzy punkty – 32-letni hokeista ponad indywidualne osiągnięcia przedłożył dobro zespołu.

Okazałe zwycięstwo JKH przyszło tuż przed krótką reprezentacyjną przerwą. Po powrocie do ligowych zmagań drużyna znad czeskiej granicy na pewno będzie chciała powtórzyć ten rezultat.

Ciągle nad tym pracujemy. W ostatnich meczach to nie było tak, że te drużyny nas wyraźnie przewyższały. W każdym spotkaniu popełnialiśmy jednak głupie błędy, zbyt łatwo pozwalaliśmy rywalom na zdobywanie goli. Należało to zmienić. Dziś wyglądało to już znacznie lepiej. Jeżeli podtrzymamy taką formę, wyniki w końcu przyjdą – zapewnił olimpijczyk z Soczi.

22 grudnia mistrzowie Polski zmierzą się z GKS-em Katowice. W poprzednich trzech meczach górą była GieKSa.

Wiemy, że teraz zajmują drugą pozycję, ale to nie ma znaczenia. Mają dobrą drużynę, która jest mocna fizycznie i gra szybki hokej. Odpoczniemy przez kilka dni, a następnie ruszymy z przygotowaniami do tego starcia. To dla nas kolejny ważny mecz – przyznał były hokeista Dinama Riga.

Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie będą mieli pod koniec roku nieco więcej wolnego czasu niż ich rywale z czołówki tabeli. Wszystko to za sprawą ich pierwszej od pięciu lat absencji w Pucharze Polski.

Wrócimy do ojczyzny na święta, gdzie spędzimy nieco czasu z rodziną. Po powrocie czeka nas jednak dalsza ciężka robota – zdradził najbliższe plany Łotysz.

Pavlovs we wczorajszym meczu w trybie awaryjnym wcielił się w rolę kapitana. Maciej Urbanowicz złamał bowiem nos i nie mógł wystąpić przeciwko trójkolorowym.

Szczerze, to nie czułem różnicy. Literka „C” nie ciążyła mi na piersi. Wiem, że trener chciał zobaczyć we mnie lidera. W szatni, czy też w boksie nie było więc dużej zmiany – nie ukrywał rosły center.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj