zklepy.pl
Image default

Pierwsza bitwa dla GKS-u Tychy! Czyste konto Fučika

W pierwszym meczu półfinałowym wygrała drużyna GKS-u Tychy, która pokonała zespół Re-Plast Unii Oświęcim 2:0. Kluczowa dla losów meczu okazała się być druga odsłona, kiedy to tyszanie zdobyli dwie bramki. Dobre zawody rozegrał Tomáš Fučik, który zachował dziś czyste konto.

Po kilku dniach przerwy w rozgrywkach fazy play-off, miała nas czekać prawdziwa hokejowa uczta. Jednak poziom widowiska takową ucztą zdecydowanie nie był. Było wiele walki pod bandami, wiele agresywnych starć i jeszcze więcej kompletnie niezrozumiałych decyzji duetu sędziowskiego Gabryszak – Kasprzyk.

Pierwsza tercja toczyła się głównie w tercji neutralnej. Obie drużyny się poznawały i czekały aż któraś ze stron popełni pierwszy błąd. Gra w przewagach w pierwszej odsłonie pozostawiała wiele do życzenia. Zarówno jedna drużyna jak i druga otrzymała po cztery minuty karne w tej tercji, jednak na próżno było szukać dobrych sytuacji.

Dopiero druga odsłona przyniosła nam pierwszego gola. W 22. minucie na ławkę kar powędrował Andrij Denyskin. Chwilę później doszło do kuriozalnej sytuacji. Filip Komorski przejął krążek ręką i rzucił go na lód. Oskar Jaśkiewicz nie dotknął gumy, gdyż byłoby wówczas zagranie krążka ręką. Chwilę gapiostwa tyszan wykorzystali oświęcimianie i pojechali z kontratakiem. jednak gdy byli już w tercji tyszan, Mark Viitanen (zdaniem sędziów) prawidłowo powalił Krystiana Dziubińskiego i tym razem kontratak wyprowadzili tyszanie. Alan Łyszczarczyk dograł przed bramką do Filipa Komorskiego, a ten dopełnił formalności strzałem ponad interweniującym Linusem Lundinem.

Oświęcimianie po tej sytuacji ruszyli do ataku. Nie było jednak konkretów w postaci goli. Próbował Erik Ahopelto czy Mark Kaleinikovas, ale dobrze dysponowany był dziś Tomáš Fučík. W 28. minucie gry, na ławkę kar odesłany został Roman Diukow. Chwilę później stworzyło się zamieszanie pod bramką gospodarzy, a krążek trafił do Marka Viitanena, a napastnik gości nie zmarnował swojej szansy. Sędziowie postanowili sprawdzić jeszcze to zdarzenie na powtórce wideo, jednak ostatecznie gola uznali. Kilka akcji później mogło być już 3:0, jednak Mateusz Bryk strzelił w słupek.

Trzecia tercja w wykonaniu oświęcimian, szczególnie w tercji ataku pozostawiała wiele do życzenia. Biało-niebiescy mieli aż trzy razy okazję do zdobycia bramki podczas gry w przewadze, ale nie potrafili przełożyć swoich szans na bramki. Pod koniec mocno skomplikowała się sytuacja gospodarzy. Nik Zupančič nie pokusił się o wzięcie czasu czy o wycofanie bramkarza, gdyż na chwilę przed końcem karę otrzymał Roman Diukow. Takim oto sposobem pierwszy mecz padł łupem GKS-u Tychy.

Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 0:2 (0:0, 0:2, 0:0)
0:1 – Filip Komorski – Alan Łyszczarczyk (22:49, 5/4),
0:2 – Mark Viitanen – Bartłomiej Jeziorski, Alan Łyszczarczyk (27:23, 5/4).

Stan rywalizacji: 1-0 dla GKS-u Tychy.

Unia: Lundin – Diukow, Jākobsons; Denyskin, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen; Ahopelto, Trkulja, Heikkinen – Bezuška, Ackered; Sadłocha, Krzemień, Lorraine – Łukawski, Noworyta; Kowalówka, Sołtys, Wanat.
Trener: Nik Zupančič.

GKS Tychy: Fučík – Bryk, Jaśkiewicz; Łyszczarczyk, Komorski, Jeziorski – Ciura, Jaromersky; Gościński, Turkin, Korenczuk – Pociecha, Kaskinen; Rac, Padakin, Mroczkowski – Sobecki, Bukowski; Viitanen, Galant, Marzec.
Trener: Pekka Tirkkonen

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj