zklepy.pl
Image default

Reklama hokeja w Krynicy-Zdroju! GKS Tychy w finale Pucharu Polski

Kibice, którzy wybrali się dziś na półfinałowy mecz Pucharu Polski pomiędzy Re-Plast Unią Oświęcim a GKS-em Tychy, z pewnością nie mogą żałować pieniędzy wydanych na bilety. Mecz zakończony zwycięstwem trójkolorowych obfitował w niespodziewane zwroty akcji, liczne gole, a także charakterny hokej. Tyszanie zdołali odrobić dwubramkową stratę, a ich wygrana 5:3 przypieczętowała awans do finału, gdzie już czeka JKH GKS Jastrzębie.

Po zwycięstwie JKH GKS-u Jastrzębie, dzisiejszy pojedynek Re-Plast Unii Oświęcim z GKS-em Tychy miał wyłonić nam drugiego finalistę Pucharu Polski. W „Świętej Wojnie” nikt nie potrzebuje dodatkowej motywacji, a dodając do tego stawkę spotkania, dziś spodziewaliśmy się kolejnej dawki emocji.

Pierwsze akcenty spotkania sprawiały wrażenia, iż to przyjezdni z piwnego miasta mają więcej z gry. Napastnicy trójkolorowych starali się skrzętnie przeszkadzać Linusowi Lundinowi, ten jednak pozostawał skupiony i nie dał się pokonać, nawet kiedy przed jego bramką robiło się gorąco niczym w ulu.

Biało-niebiescy cierpliwie szukali swych szans do zdobycia gola. Ten nadszedł w 12. minucie. Andrij Denyskin zamaszystym ruchem posłał krążek strzałem z nadgarstka w wybrany przez niego punkt, który nie został należycie pokryty przez Tomáša Fučíka.

Oświęcimianie ukłuli po raz drugi w samej końcówce pierwszej tercji. Kamil Sadłocha wystawił krążek Miłoszowi Noworycie, a ten bez zawahania przymierzył na bramkę Fučíka, podwyższając prowadzenie. Nim zakończyła się pierwsza odsłona, podopieczni Nika Zupančiča mogli objąć trzybramkową przewagę. Oskar Jaśkiewicz faulem musiał powstrzymać rywala, który wyszedł sam na sam z bramkarzem GKS-u, wobec czego sędziowie podyktowali rzut karny. Henry Karjalainen nie zdołał jednak przekuć go w trzeciego gola.

Wszystko wskazywało na to, że w kolejnej tercji tempo pojedynku unormuje się, a Unici będą chcieli podtrzymać kontrolę nad wynikiem. Wszystko zmieniło się jednak w 33. minucie, kiedy to krążek po raz pierwszy wylądował w siatce Linusa Lundina. Krążek nie został zamrożony przez bramkarza, a Bartłomiej Jeziorski zdążył ze skuteczną dobitką. Sędziowie potrzebowali zasięgnąć jeszcze wideoanalizy, ale ta rozwiała ich wątpliwości, i tak oto pierwszy gol dla tyszan stał się faktem.

Już cztery minuty później hokeiści Pekki Tirkkonena cieszyli się z wyrównania. Lundin dwoił się i troił, by zapobiec utracie gola, ale Wiktor Turkin także popisał się przytomnością umysłu, dobijając krążek. Radość tyskich hokeistów nie trwała jednak długo. Raptem 25 sekund później Fučík ponownie nie sprostał wysokiemu strzałowi, jaki oddał Kalle Valtola, a oświęcimianie odzyskali prowadzenie. To nie był koniec trafień w drugiej odsłonie. Na blisko dwie minuty przed jej końcem do statusu quo ponownie doprowadził Olli Kaskinen.

W trzecią tercję lepiej udało się wejść tyskiej ekipie. W 46. minucie wygrali oni wznowienie w tercji Unii, a krążek został wycofany do Bartłomieja Pociechy. Wychowanek KTH huknął na bramkę, a krążek dobił drugi z kryniczna – Radosław Galant. Chwilę później tyszanie stanęli przed szansą do gry w przewadze. Przez długi czas mieli oni problem z założeniem zamka, ale kiedy kara Denyskina dobiegała końca, udało im się przeprowadzić składną akcję zwieńczoną skutecznym strzałem Turkina.

Na 46 sekund przed końcem Turkin przypieczętował awans tyszan, posyłając krążek do bramki i kompletując hat-tricka. Już jutro o godzinie 17.30 powalczą oni z JKH GKS-em Jastrzębie o trofeum, które zamknie hokejowy 2023 rok.

Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 3:6 (2:0, 1:3, 0:3)
1:0 – Andrij Denyskin – Peter Bezuška, Sebastian Kowalówka (11:40),
2:0 – Miłosz Noworyta – Kamil Sadłocha, Peter Bezuška (18:45),
1:2 – Bartłomiej Jeziorski – Filip Komorski (32:15),
2:2 – Wiktor Turkin – Pawło Padakin (36:30),
3:2 – Kalle Valtola – Joonas Uimonen, Erik Ahopelto (36:55),
3:3 – Olli Kaskinen – Jakub Bukowski, Alan Łyszczarczyk (37:50),
3:4 – Radosław Galant – Bartłomiej Pociecha, Bartosz Ciura (45:05),
3:5 – Wiktor Turkin – Bartłomiej Pociecha, Christian Mroczkowski (47:34)
3:6 – Wiktor Turkin – Olaf Bizacki (59:14, do pustej bramki).

Unia: Lundin – Ackered, Diukow; Dziubiński, Olsson Trkulja, Sadłocha – Valtola, Uimonen; Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuška, Jākobsons; Denyskin, Krzemień, S. Kowalówka – Noworyta, Prokopiak; Prusak, Wanat, Łoza.
Trener: Nik Zupančič.

GKS: Fučík – Jaśkiewicz, Kaskinen; Jeziorski, Komorski, Łyszczarczyk – Bizacki, Ciura; Mroczkowski, Rác, Tavi – Bryk, Nilsson; Gościński, Turkin, Padakin – Bukowski Pociecha; Ubowski, Galant, Marzec.
Trener: Pekka Tirkkonen.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj