zklepy.pl
Image default

Rzeszutko: Punkty były możliwe do ugrania

Zagłębie Sosnowiec przegrało w ostatnim spotkaniu z GKS-em Katowice 2:3. Po pierwszej tercji jednak bardziej zadowoleni byli podopieczni Grzegorza Klicha. Na listę strzelców wpisywali się Damian Piotrowicz i Jarosław Rzeszutko. Jak twierdzi nasz rozmówca, punkty były dziś w ich zasięgu.

Po pierwszej odsłonie sosnowiczanie schodzili z tafli z podniesioną głową. To oni jako pierwsi objęli prowadzenie, a chwilę później zdobyli drugą bramkę. Katowiczanie nie umieli odpowiedzieć, a na przerwę goście zjeżdżali z czystym kontem.

– Pierwsza tercja była wręcz idealna w naszym wykonaniu. Nie straciliśmy gola. Pierwsza bramka padła po kontrze, przy drugiej wykorzystaliśmy przewagę. Gdzieś ta pierwsza odsłona była taka jak sobie zakładaliśmy. Przede wszystkim chcieliśmy zagrać na zero z tyłu i to się udało – powiedział popularny „Rzeszut”.

Po pierwszej przerwie, katowiczanie mocno przycisnęli sosnowiczan czego efektem były dwie strzelone bramki zaraz po wznowieniu drugiej odsłony. Na nieszczęście przyjezdnych na chwilę przed jej zakończeniem gospodarze wyszli na prowadzenie.

– Niestety, w drugiej tercji katowiczanie przycisnęli. Oddaliśmy im za dużo pola. Nie potrafiliśmy tego wybronić. Nie udało nam się dobrze podejść do nich w obronie. Straciliśmy te bramki, a szkoda bo uważam że jeden, dwa czy nawet trzy punkty były w naszym zasięgu – ocenił snajper Zagłębia Sosnowiec.

Wydaje się, że kluczowa dla tego meczu była pierwsza zdobyta bramka przez mistrzów Polski. Po niej poczuli krew i szybko zdobyli gola na remis. Potem jednak mecz się wyrównał i obie ekipy miały sytuacje po których mogła paść bramka.

– W sumie każda stracona bramka miała ogromne znaczenie dla losów spotkania. Pierwsza stracona szybko po wznowieniu drugiej tercji, druga bramka padła zaraz po pierwszej. Jednak po tej drugiej mecz bardzo się wyrównał. Zrobiliśmy błąd w tercji obronnej i przeciwnik oddał ładny strzał i zdobył gola numer trzy. Szkoda, bo przy 2:2 mecz stał się bardziej zacięty. Katowiczanie już wtedy tak nie napierali jak chwilę po pierwszej przerwie – stwierdził Jarosław Rzeszutko.

Trzecia tercja okazała się być bezbramkowa. W niej jednak sosnowiczanie mieli kilka dobrych sytuacji na to by wyrównać. Na dwie sekundy przed zakończeniem meczu, krążek był bliski tego by przekroczył linię bramkową, jednak John Murray wyszedł z opresji obronną ręką.

– W trzeciej tercji na pewno mieliśmy kilka niezłych okazji na to by zremisować to spotkanie. Powiedzieliśmy sobie, że wyjdziemy nieco odważniej, zaczniemy grać ryzykowniej. Na koniec było jeszcze tak, że graliśmy sześciu na pięciu. Była całkiem niezła sytuacja. Szkoda tego meczu, bo tak jak mówiłem punkty były możliwe do ugrania – zaznaczył sosnowiecki napastnik.

Po porażce z GKS-em Katowice, sosnowiczanie przerwali passę trzech zwycięstw z rzędu oraz serię pięciu meczów ze zdobytym punktem. Po wczorajszym spotkaniu widać jednak że wszystko poszło w dobrym kierunku po kiepskim początku sezonu.

– My od początku sezonu chcemy szlifować swoją grę. Mamy pomysł jak chcemy grać i cały czas dążymy do tego, żeby te nasze mecze wyglądały dobrze i żebyśmy grali przede wszystkim skutecznie. Ostatnie mecze, to pięć meczów z punktami. Niestety ta seria się skończyła. My jednak się nie poddajemy i krok po kroku walczymy o to żeby w kolejnych spotkaniach te punkty przywozić do Sosnowca bo mamy teraz kilka spotkań na wyjeździe – powiedział autor drugiej bramki dla Zagłębia.

Sosnowiczanie mają jednak nad czym pracować. Ich gra wygląda lepiej, ale nadal jest sporo do poprawy. Grzegorz Klich musi jeszcze popracować nad ulepszeniem systemu gry swojej drużyny, tak by punkty zdobywać z większą regularnością.

– W hokeju trzeba pracować codziennie nad wszystkim. Przede wszystkim musimy nadal robić to co robimy. Musimy szlifować tę swoją grę. Jesteśmy konsekwentni i musimy dopracować system w którym gramy. Cały czas, na każdym kolejnym treningu trzeba pracować nad tym żeby złapać te automatyzmy – zakończył zawodnik rodem z Gdańska.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj