zklepy.pl
Image default

Mistrzowie Polski wygrali w Toruniu w przedsmaku ćwierćfinału

KH Energa Toruń przegrała z JKH GKS-em Jastrzębie 2:3. Mecz choć bez znaczenia, był ciekawy i mógł się podobać. Oba zespoły prawdopodobnie zmierzą się już w środę w ćwierćfinale play-off.

Niedzielny mecz na toruńskim Tor-Torze nie miał większego znaczenia dla układu tabeli. Oba zespoły miały bowiem pewne miejsca po zakończeniu sezonu zasadniczego. Miał jednak pewien podtekst, albowiem te dwie drużyny prawdopodobnie zmierzą się w ćwierćfinale. 

Spotkanie było jednak bardzo otwarte, zupełnie nieprzypominające tych z nadchodzącej fazy play-off. Już w 3. minucie wynik otworzył Kamil Górny. Trzeba przyznać, że było w tym sporo szczęścia, bowiem krążek po rykoszecie znalazł się na jego kiju, a obrońca JKH miał przed sobą pustą bramkę.

Chwilę później wyrównać mógł Michał Zając, ale jego dwa strzały z najbliższej odległości odbił Michał Kieler. Inicjatywę przejęli miejscowi i to oni groźniej atakowali. Przyniosło to efekt w 17. minucie, gdy strzał Aleksandra Rodionowa trącił Robert Arrak, a krążek minął zaskoczonego Kielera.

W drugiej tercji dominowali mistrzowie Polski, którzy raz po raz gościli w tercji torunian. Ich nawałnica nie przyniosła jednak efektu w postaci bramki. Torunianie grali zupełnie inaczej niż w pierwszej odsłonie, ale ich jedyny groźny wypad zakończył się golem! Michaił Szabanow zagrał wzdłuż bramki do Roberta Karczochy, a temu nie pozostało nic innego niż pokonać Kielera.

Gospodarze dobrze bronili się przed atakami jastrzębian aż do 42. minuty. Wtedy to krążek po uderzeniu Marcina Horzelskiego trącił Radosław Nalewajka i wyrównał wynik spotkania. Później mistrzowie Polski mieli dwie okazje do gry w liczebnej przewadze, ale nie potrafili tego wykorzystać. Przyjezdni objęli prowadzenie w 51. minucie, a krążek pomiędzy parkanami Studzińskiego umieścił Frenks Razgals.

Jak się później okazało, było to ostatnie trafienie tego wieczoru, choć torunianie w końcówce zaciekle atakowali, by zdobyć wyrównującą bramkę. Michał Kieler wyszedł z tego obronną ręką i mistrzowie Polski zakończyli sezon zasadniczy ze zwycięstwem. 

KH Energa Toruń – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (1:1, 1:0, 0:2)
0:1 – Kamil Górny – Mateusz Bryk (02:58),
1:1 – Robert Arrak – Aleksandr Rodionow, Patryk Kogut (16:53, 4/4),
2:1 – Robert Karczocha – Michaił Szabanow, Daniił Kuraszow (32:57),
2:2 – Radosław Nalewajka – Marcin Horzelski (41:33),
2:3 – Frenks Razgals – Kamil Górny (50:25).

KH Energa: Studziński – Szkodienko, Jaworski; Kogut, Arrak, M. Kalinowski – Kuraszow, Szkrabow; Vasjonkin, Karczocha, Szabanow – Kozłow, Rodionow; Zając, Syty, Limma – Schafer, Kurnicki; Dołęga, Rożkow, Olszewski.
Trener: Jussi Tupamäki.

JKH: Kieler – Bryk, Górny; A. Ševčenko, Pavlovs, Razgals – Bahalejsza, Kostek; Kalns, Rác, Paś – Gimiński, Kamienieu; R. Nalewajka, Jarosz, Bondaruk – Horzelski, Jelszański; Pelaczyk, Ł. Nalewajka, Płachetka.
Trener: Róbert Kaláber.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj