zklepy.pl
Image default

Porażka Cracovii w Austrii. Szanse na awans już tylko matematyczne

Comarch Cracovia przegrała na wyjeździe z Villach SV 2:6 w meczu 4. kolejki Champions Hockey League. To sprawia, że szanse „Pasów” na wyjście z grupy są tylko matematyczne.

Po porażce w Straubing, krakowianie udali się do Austrii na rewanżowe starcie 4. kolejki z EC Villach SV. W pierwszym spotkaniu Cracovia zwyciężyła 4:2, ale goście pod Wawel przyjechali wtedy w okrojonym składzie ze względu na grypę żołądkową.

Początek spotkania ułożył się po myśli austriackiej drużyny. W 9. minucie pięknym, precyzyjnym strzałem popisał się Benjamin Lanzinger i nic do powiedzenia nie miał Rok Stojanovič. Chwilę później było już 2:0, gdy Chris Collins dobił swój własny strzał.

Później krakowianie mieli szanse do gry w liczebnej przewadze, ale znów to groźniejsi byli ci, którzy grali w osłabieniu. Ba! Dość powiedzieć, że „Pasy” zostały wtedy nawet zamknięte we własnej tercji. Krakowianom udało się jednak strzelić kontaktową bramkę podczas gry w równowadze. Vojtěch Polák przedarł się prawym skrzydłem i znalazł trochę miejsca pomiędzy parkanem Jeana-Philippa Lamoureux a lewym słupkiem. Do remisu prawie doprowadził Roman Rác, ale Słowak do bramki trafił już po syrenie końcowej.

Jeszcze w końcówce pierwszej odsłony „Pasy” musiały radzić sobie w podwójnym osłabieniu, ale przetrwały napór miejscowych. Villach podwyższyło prowadzenie w drugiej partii, ale tylko na chwilę. Sędziowie bowiem nie uznali trafienia w przewadze Roberta Sabolicia z powodu przeszkadzania bramkarzowi Cracovii przez jednego z napastników Villach.

Krakowianie zaś zagrali odważniej i mieli co najmniej kilka doskonałych okazji do wyrównania. Zmarnowali je: Roman Rác i Patryk Wronka, a po akcji sam na sam w słupek trafił Martin Kasperlík. Była to jednak nadzieja dla licznie zgromadzonych fanów Cracovii, że ich ulubieńcy jeszcze powalczą z gospodarzami.

I rzeczywiście tak było. Trzecią tercję z ogromnym animuszem rozpoczęli przyjezdni, a dziwne błędy popełniali Austriacy. Najpierw Lamoureux w sukurs dwukrotnie przyszedł słupek, ale w 46. minucie po uderzeniu Patryka Wronki, krążek wypadł mu pod pachą, a tam dopadł do niego Polák i dobił do pustej bramki, ku uciesze fanów z Krakowa.

Radość kilka minut później zmącił Elias Wallenta, który wykorzystał fakt, że Stojanovič nie zdołał podnieść się po uderzeniu Johannesa Tschurniga i umieścił krążek w pustej bramce. 53 sekundy później było już 4:2, bo pięknie w okienko pocelował Andrew Desjardins.

W końcówce podopieczni Rudolfa Roháčka próbowali jeszcze złapać kontakt, wycofując bramkarza. Ten manewr nie przyniósł jednak powodzenia i krążek do pustej bramki posłał Philipp Lindner. Jakby tego było mało, wynik na 4 sekundy przed końcem ustalił Chris Collins.

Villach SV Comarch Cracovia 6:2 (2:1, 0:0, 4:1)
1:0 – Benjamin Lanzinger – Dominik Grafenthin, Simon Després (08:07),
2:0 – Chris Collins – Benjamin Lanzinger (10:55),
2:1 – Vojtěch Polák – Saku Kinnunen (15:44),
2:2 – Vojtěch Polák – Matias Sointu, Patryk Wronka (45:04),
3:2 – Elias Wallenta – Johannes Tschurnig, Kevin Moderer (48:28)
4:2 – Andrew Desjardins – Simon Després (49:21),
5:2 – Philipp Lindner (58:28, do pustej bramki),
6:2 – Chris Collins – Dominik Grafenthin (59:56).

Strzały: 35 – 25.
Minuty karne: 6 – 10.
Widzów: 1601.

EC VSV: Lamoureux – Després, Kulda; Grafenthin, Collins, Lanzinger – Lindner, Mattinen; Sabolič, Desjardins, Tomaževič – Joslin, Payr; Rebernig, Rauchenwald, RIchter – Urbanek, Geifes, Tschuring, Moderer, Wallenta.
Trener: Rob Daum.

Cracovia: Stojanovič – Kinnunen, Ježek; Sawicki, Rác, Kasperlík – Gula, Šaur; Račuk, Němec, Michalski – Husák, Doetzel; Csamangó, Arrak, Brynkus – Dziurdzia; Wronka, Polák, Sointu.
Trener: Rudolf Roháček.

Najnowsze artykuły

Jest o co grać! Mistrz Polski wystąpi w CHL

Mikołaj Pachniewski

PILNE! CHL w sezonie 2023/24 bez klubu z PHL!

Mikołaj Pachniewski

Kto zagra w europejskich pucharach? PZHL podjął uchwałę

Mateusz Pawlik

Skomentuj