TAURON Re-Plast Unia Oświęcim pokonała KH Energę Toruń 4:3 po dogrywce. Taki wynik przy zwycięstwie Comarch Cracovii oznacza, że oświęcimianie zajmą 2. miejsce i prawdopodobnie w ćwierćfinale zmierzą się z właśnie z torunianami.
Przedostatni mecz sezonu zasadniczego miał dla oświęcimian wielką wagę, gdyż walczyli oni o 1. miejsce. To oni aktywniejsi i szybko zepchnęli torunian do defensywy. Choć pierwszą doskonałą okazję miał Kamil Kalinowski, to jednakże biało-niebiescy otworzyli wynik. Doskonałym strzałem w okienko popisał się Michael Cichy. Tauron Re-Plast Unia Oświęcim chwilę później miała okazję do gry w podwójnej przewadze, ale nie potrafiła tego wykorzystać.
Bez wątpienia pierwsze 20 minut należało do gospodarzy, ale nie potrafili oni tego udokumentować kolejnymi bramkami. Szczęście sprzyjało bowiem Mateuszowi Studzińskiemu. Tak też było w drugiej odsłonie, gdy ataki gospodarzy nie przynosiły powodzenia, a to się zemściło w 33. minucie, gdy bramkę w przewadze zdobył István Gábor Szűcs. Ten gol obciąża jednak konto Kevina Lindskouga, który myślał, iż zamroził krążek, ale Węgier zdołał mu go wyłuskać i doprowadzić do wyrównania.
Taki stan rzeczy utrzymał się jednak przez 41 sekund, bo trójkową kontrę zwieńczył Jan Sołtys i Unia znów prowadziła. Chwilę później trzeciego gola strzałem z bulika podczas gry w przewadze zdobył Teddy Da Costa, choć to torunianie mogli wcześniej wyrównać, ale Elias Elomaa tylko ostemplował poprzeczkę.
Na trzecią tercję z zamiarem odrobienia strat wyszli torunianie. Początkowo ich akcje nie przynosiły rezultatu, ale w 48. minucie kolejny błąd Lindskouga, który wyjechał za bramkę wykorzystał Szymon Maćkowski, który posłał krążek do pustej bramki. To dodało kolorytu temu spotkaniu, które do samego końca było wyrównane. Oświęcimianie jakby spuścili z tonu i w 52. minucie było już 3:3, gdy wyrównał Adrian Jaworski.
W regulaminowym czasie gry więcej goli już nie padło i potrzebna była dogrywka. W niej w przewadze grali torunianie, ale nie wykorzystali tego. Wydawało się, że niezbędne będą rzuty karne, ale na 51 sekund przed końcem kontrę 2 na 1 wykończył Alexander Szczechura i zapewnił oświęcimianom 2 punkty. Przy jednoczesnym zwycięstwie Comarch Cracovii oznacza to, że biało-niebiescy zajmą 2. miejsce po sezonie zasadniczym i wielce prawdopodobne jest, że w ćwierćfinale zmierzą się z KH Energą.
TAURON Re-Plast Unia Oświęcim – KH Energa Toruń 4:3 po dogrywce (1:0, 2:1, 0:2, d. 1:0)
1:0 – Michael Cichy – Andrij Denyskin (04:58, 4/4),
1:1 – István Gábor Szűcs (32:07, 5/4),
2:1 – Jan Sołtys – Miłosz Noworyta (32:48),
3:1 – Teddy Da Costa – Roman Diukow, Peter Bezuška (34:46, 5/4),
3:2 – Szymon Maćkowski – Edmunds Augstkalns (47:02),
3:3 – Adrian Jaworski – Mikałaj Syty, Illa Korenczuk (51:44),
4:3 – Alexander Szczechura – Michael Cichy (64:09, 3/3).
Unia: Lindskoug – Panhiełow-Jułdaszew, Jakobsons; Denyskin, Dziubiński, Padakin – Diukow, Jerofejevs; Ahopelto, Cichy, Szczechura – Bezuška, P. Noworyta; Da Costa, Krzemień, Kowalówka – M. Noworyta, Paszek; Laakso, Wanat, Sołtys.
KH Energa: Studziński – Jaworski, Augstkalns; Elomaa, Koskinen, Viitanen – Szesci, Zieliński; Korenczuk, Syty, Szucs – Gimiński, Bajwenko; M. Kalinowski, K. Kalinowski, Prokurat – Schafer; Olszewski, Maćkowski, Zając oraz Bormanis.