zklepy.pl
Image default

Wesoły hokej w Oświęcimiu. Tyszanie lepsi w ostatniej w tym roku „Świętej Wojnie”

GKS Tychy pokonał 6:4 TAURON Re-Plast Unię Oświęcim. Był to ostatni ligowy akord w tym roku kalendarzowym. Mecz trzymał w napięciu do końca. Dublet w tym spotkaniu ustrzelili Bartłomiej Jeziorski i Michael Cichy.

W kadrach obu zespołów nie dokonano żadnych zmian od ostatniego spotkania. Obie drużyny zwyciężył w swoim ostatnim spotkaniu, więc trenerzy zgodnie podjęli decyzję, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Jak na „Świętą Wojnę” przystało, mieliśmy emocje już od pierwszego wznowienia.

Do otwarcia wyniku mogło dojść już zaraz na samym początku. Wtedy bowiem Pyłyp Panhełow-Jułdaszew oddał strzał z linii niebieskiej, a chwilę później krążek zatańczył na linii bramkowej, ale jej nie przekroczył i mecz trwał dalej. Goście odpowiedzieli chwilę później, tym razem jednak skutecznie. W 2. minucie gry Christian Mroczkowski dograł zza bramki do Jeana Dupuya, a ten bez zastanowienia pokonał oświęcimskiego golkipera.

Trójkolorowi poszli za ciosem. W 5. minucie Alexandre Boivin urwał się obrońcom rywali i znalazł się w sytuacji sam na sam z Kevinem Lidskougiem. Kanadyjski napastnik posłał krążek pomiędzy parkanami bramkarza. Tyszanie byli wyraźnie uskrzydleni prowadzeniem i walczyli o kolejne bramki.

Wydawało się, że kolejna będzie kwestią czasu kiedy to na ławkę kar w 9. minucie powędrował Andrij Denyskin. Ta przewaga jednak od początku wyglądała dość niemrawo w wykonaniu gości. Popełnili oni też błąd na linii niebieskiej i sam na bramkę pojechał Michael Cichy. Napastnik TAURON Re-Plast Unii Oświęcim pokonał Tomáša Fučíka strzałem między parkany. Biało-niebiescy mieli jeszcze szansę w 17. minucie gry, kiedy to błąd w wyprowadzeniu akcji popełnił Jean Dupuy. Krążek przejął Krystian Dziubiński, ale jego strzał z klepy został odbity przez tyskiego golkipera.

Oświęcimianie kapitalnie weszli w drugą tercję spotkania. Już 55 sekund po jej wznowieniu Pyłyp Panhełow-Jułdaszew oddał strzał ze strefy międzybulikowej i nie dał szans tyskiemu golkiperowi. Tyszanie mogli szybko stracić wypracowaną zaliczkę. Na ławce kar znalazł się Oskar Jaśkiewicz, a gospodarze przystąpili do ataku. Mógł być remis, ale Bartłomiej Jeziorski wykazał się przytomnością umysłu, przerwał atak rywali i pognał na bramkę. Gdy był już na wysokości bulika, skierował gumę w dłuższy róg bramki Kevina Lindskouga.

To jednak nie był koniec wymiany ciosów. Krótko po wejściu na lód Oskara Jaśkiewicza, Michael Cichy zdjął pajęczynę z bramki Tomáša Fučíka. Wydawało się, że to już koniec strzelaniny na oświęcimskim lodowisku. Nic bardziej mylnego. Niecałą minutę później Jean Dupuy wyprowadził kontratak i będąc przy bramce podał do nadjeżdżającego obok Christiana Mroczkowskiego, a ten sprytnie podciął gumę ponad interweniującym bramkarzem gospodarzy.

W 36. minucie doskonałą wręcz sytuację miał Krystian Dziubiński. Jego zespół grał wówczas w przewadze. Wykorzystał on niefrasobliwość Alexandra Younana i znalazł się w sytuacji jeden na jeden z czeskim bramkarzem. Popularny „Dziubek” zwiódł bramkarza, przełożył na bekhend, ale minimalnie chybił. Co jednak nie udało się kapitanowi biało-niebieskich, udało się Sebastianowi Kowalówce. Napastnik gospodarzy pokonał bramkarza po strzale z bekhendu.

Trzecia tercja była bardzo wyrównana. Sędziowie na dużo pozwalali w tym spotkaniu. Jednak wydawało się, że w 46. minucie gry Ondřej Šedivý faulował rywala. Arbitrzy pozostali niewzruszeni. Chwilę później na ławkę kar udał się Oskar Jaśkiewicz, w tym przypadku jednak rozjemcy tego pojedynku podjęli dobrą decyzję. Oświęcimianie mieli jednak problem z oddaniem strzału celnego przez okres gry w przewadze i ostatecznie nie zdołali wyrównać wyniku podczas gry o jednego więcej.

Nie dość, że nie udało się strzelić to Tommi Laakso faulował rywala w pobliżu bramki i to oni musieli grać w osłabieniu. To się zemściło na zespole gospodarzy. Roman Szturc posłał bowiem krążek mocno po lodzie w kierunku Bartłomieja Jeziorskiego. Napastnik tyszan dołożył tylko łopatkę kija i podwyższył prowadzenie.

W 53. minucie gry Teddy Da Costa mocno potraktował Filipa Komorskiego na bandzie, za co otrzymał pięciominutową karę, bowiem sędziowie sklasyfikowali to zagranie jako rzucenie na bandę. Kapitan trójkolorowych długo nie podnosił się z lodu, a do boksu wrócił z asystą masażysty.

W 55. minucie podczas przewagi tyszan, krążek odbił się od słupka po strzale Christiana Mroczkowskiego, a chwilę później jeden z jego kolegów fatalnie przestrzelił w stuprocentowej sytuacji. Na 41 sekund przed końcem kary Teddyego Da Costy, sędziowie uznali, że Krystian Dziubiński faulował rywala. Decyzja, choć kontrowersyjna to pozostała w mocy. Podopieczni Andrieja Sidorienki grali więc w 5 na 3. Nic jednak nie wskórali, bowiem wicemistrzowie Polski dzielnie się bronili. Do gry wrócił francuski napastnik, a chwilę później kapitan biało-niebieskich.

Na 44 sekundy przed końcem trener Nik Zupančič poprosił o czas i zdecydował o pozostawieniu Kevina Lindskouga w boksie. Na 10 sekund przed końcową syreną dobrą sytuację na bramkę miał Erik Ahopelto, jednak jego strzał minimalnie minął lewy słupek tyskiej bramki. Wynik 6:4 dla GKS-u Tychy utrzymał się już do końca tego meczu.

Tauron Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 4:6 (1:3, 3:2, 0:1)
0:1 – Jean DupuyChristian Mroczkowski, August Nilsson (01:50),
0:2 – Alexandre BoivinEmil Bagin (04:52),
1:2 – Michael CichyAleksandrs Jerofejevs (10:50, 4/5),
1:3 – Jakub BukowskiAlexandre Boivin, Jean Dupuy (19:26, 5/4),
2:3 – Pyłyp Panhełow-JułdaszewAndrij Denyskin (20:55),
2:4 – Bartłomiej Jeziorski (22:18, 4/5),
3:4 – Michael CichyAndrij Denyskin, Pyłyp Panhełow-Jułdaszew (24:13),
3:5 – Christian MroczkowskiJean Dupuy (25:05),
4:5 – Sebastian KowalówkaPeter Bezuška (36:49),
4:6 – Bartłomiej JeziorskiRoman Szturc, Jean Dupuy (49:43, 5/4).

Unia: Lindskoug Panhełow-Jułdaszew, Jākobsons; Denyskin, Cichy, Da CostaDiukow, Jerofejevs; Padakin, AhopeltoBezuška, P. Noworyta; Sołtys, Krzemień, Kowalówka Paszek, M. Noworyta; Laakso, Wanat, Prusak.
Trener: Nik Zupančič.

GKS Tychy: Fučík – YounanKaskinenŠedivýKomorskiJeziorski – BizackiPociechaSzturc GalantMarzec – BaginNilssonMroczkowskiBoivinDupuy – CiuraJaśkiewiczBukowskiGościńskiStarzyński.
Trener: Andriej Sidorienko.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj