zklepy.pl
Image default

ZIO: Z 0:3 na 4:3! Finowie po pościgu wygrali grupę C, Szwecja w ćwierćfinale, Słowacy z pierwszym zwycięstwem

Wielu emocji dostarczyły zmagania w grupie C w niedzielny poranek. Swoje pierwsze zwycięstwo w Pekinie odnieśli Słowacy. W nordyckich derbach, które decydowały o pierwszym miejscu w grupie, Finowie zanotowali powrót do meczu przy trzybramkowej stracie i okrasili go zwycięstwem po dogrywce.

Bitwa o trzecie miejsce dla Słowaków

Pierwszy mecz ostatniego dnia rozgrywek fazy grupowej decydował o trzecim miejscu w grupie C. Przeważali w nim Słowacy. Wynik w 11. minucie otworzył klubowy kolega Arona Chmielewskiego – Martin Marinčin. Łotysze odpowiedzieli kilka minut później. Pressing za bramką Słowaków przyniósł efekt i do remisu doprowadził Ronald Ķēniņš. 

W drugiej tercji niewykorzystana sytuacja Renarsa Krastenbergsa momentalnie się zemściła, a doskonałe dogranie Marka Hrvika wykorzystał Peter Cehlárik. Później swojego czwartego gola na turnieju zdobył 17-letni Juraj Slafkovsky. Słowacy nie poprzestawali w atakach, ale Łotyszów w grze utrzymywał Jānis Kalniņš. 

Łotwa kontakt złapała w trzeciej odsłonie. Mike Indrašis zmienił kierunek lotu krążka po uderzeniu Gintsa Meiji i zaskoczył Patrika Rybára. Później jednak strzelali już tylko Słowacy. Dwubramkowe prowadzenie naszym sąsiadom przewrócił Peter Zuzin, który pokonał Kalniņša strzałem z najbliższej odległości. W końcówce Łotysze wycofali bramkarza, ale ten manewr nie przyniósł powodzenia, a na sekundę przed końcem krążek do pustej bramki posłał Tomáš Jurčo.

Słowacy tym samym zajęli trzecie miejsce, co daje im nieco lepsze rozstawienie przez fazą play-off. Łotysze w fazie grupowej nie zdobyli nawet punktu.

Słowacja – Łotwa 5:2 (1:1, 2:o, 2:1)
1:0 – Martin Marinčin – Tomáš Jurčo, Libor Hudáček (11:00),
1:1 – Ronald Ķēniņš – Rodrigo Ābols, Renars Krastenbergs (15:46),
2:1 – Peter Cehlárik – Marek Hrvik. Samuel Takáč (26:17),
3:1 – Juraj Slafkovsky (31:16),
3:2 – Mike Indrašis – Gints Meija, Oskars Cibuļskis (42:07),
4:2 – Peter Zuzin – Miloš Kelemen, Peter Čerešňák (49:21),
5:2 – Tomáš Jurčo (59:59, do pustej bramki).

Strzały: 33 – 20.
Minuty karne: 4 – 2.

Finowie z piekła do nieba. Powrót w trzeciej tercji i zwycięstwo po dogrywce

Przed godziną 10 kibiców rozgrzały nordyckie derby. Finowie podejmowali Szwedów w meczu o pierwsze miejsce w grupie C. Oba zespoły były świadome wagi tego pojedynku i w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy spektakularnej gry. „Suomi” i „Trzy Korony” postawili na konserwatywną grę, ale delikatną przewagę wypracowali sobie Szwedzi. Najlepszą okazję miał Markus Krüger, ale jego strzał, leżąc już, fenomenalnie obronił Juho Olkinuora.

Pierwsze bramki padły dopiero w drugiej tercji. „Trzy Korony” wykorzystały fakt, że aż 37 minut kar otrzymali Finowie i trzykrotnie wykorzystali grę w przewadze. Wynik strzałem bez przyjęcia otworzył Lucas Wallmark. Później, gdy karę meczu za atak na głowę otrzymał Markus Granlund, zasłoniętego Juho Olkinuorę pokonał Lukas Bengsston. Finowie sami utrudniali sobie zadanie i lądowali raz po raz na ławce kar. Kolejną bramkę w przewadze, tuż po wznowieniu, zdobył Anton Lander. 

„Suomi” próbowali jeszcze wrócić do meczu w trzeciej tercji. Udało im się w końcu wpisać na listę strzelców w 46. minucie. Liczebną przewagę strzałem ze slotu wykończył Teemu Hartikainen. Później doskonałą okazję miał Krüger, ale tylko ostemplował poprzeczkę bramki Olkinuory. Finowie powtórzyli ten sam schemat w 56. minucie. Z pierwszym uderzeniem poradził sobie Magnus Hellberg, ale przy przy dobitce Iiro Pakarinena nie miał nic do powiedzenia. Ten gol zwiastował bardzo ciekawą końcówkę. I rzeczywiście tak było. „Suomi” poczuli krew i nieco ponad dwie minuty później znów do siatki trafił Pakarinen, wyrównując stan pojedynku. 

Wynik nie zmienił się już do końca trzeciej tercji, a to oznaczało, że oba te zespoły zapewniły sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału, bowiem oprócz zwycięzców grupy, takie prawo ma najlepszy zespół z drugiego miejsca. 

W dogrywce większą kontrolę nad krążkiem mieli Finowie i wykorzystali to. Znakomitym strzałem ze slotu w samo okienko popisał się Harri Pesonen i „Suomi” z kompletem zwycięstw zajęli 1. miejsce w grupie C. Szwedzi z dorobkiem ośmiu punktów ukończyli ją na drugim miejscu, ale awansowali bezpośrednio do środowego ćwierćfinału.

Finlandia – Szwecja 4:3 po dogrywce (0:0, 0:3, 3:0, d. 1:0)
0:1 – Lucas Wallmark – Henrik Tömmernes,  Jonathan Pudas (24:24, 5/4),
0:2 – Lukas Bengtsson –  Henrik Tömmernes, Mathias Bromé (28:40, 5/4),
0:3 – Anton Lander – Jonathan Pudas, Carl Klingberg (31:36, 5/4),
1:3 – Teemu Hartikainen – Sakari Manninen, Sami Vatanen (45:34, 5/4),
2:3 – Iiro Pakarinen – Teemu Hartikainen, Sakari Manninen (55:03, 5/4),
3:3 – Iiro Pakarinen – Miro Lehtonen, Teemu Hartikainen (57:11),
4:3 – Harri Pesonen – Joonas Nättinen, Juuso Hietanen (62:01, 3/3).

Strzały: 27 – 30.
Minuty karne: 37 (w tym 5+20 dla Markusa Granlunda za atak na głowę) – 8.

Harmonogram turnieju

Niedziela 13. lutego
14:10 Chiny – Kanada (grupa A) – transmisja w Eurosport 2
14:10 USA – Niemcy (grupa A) – transmisja w TVP Sport

Godziny podane według czasu polskiego.

Najnowsze artykuły

Mistrzowie Polski wygrali w Cortinie mimo porażki z Herning Blue Fox

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice z pierwszym zwycięstwem. Cztery gole Pasiuta

Mikołaj Pachniewski

MŚ Elity: Kanada triumfuje! Łotysze z historycznym medalem

Mateusz Pawlik

Skomentuj